niedziela, 19 stycznia 2014

Soul Trap #8

   William nie mógł uwierzyć własnym oczom. Jego jedyna, najbliższa przyjaciółka, z którą rozstał się wieki temu stoi przed nim teraz i pomaga mu otrzeć łzy. Dlaczego on ją opuścił? Dlaczego zostawił i wyjechał do Tokyo w poszukiwaniu bogactwa i sławy? Przecież on ją tak bardzo... Chwile się zastanowił. Czy to aby odpowiednie słowo? Spojrzał w jej wesołe, pełne zatroskania oczy. Tak, on naprawdę ją mocno kocha.
   Stali tak przez chwilę, pośród tłumu. Mina wyglądała o wiele młodziej, niż Will. Można by było stwierdzić, że od ich rozstania nic się nie zmieniła. A przecież mieli wtedy po 17 lat. Wciąż była dzieckiem. William nie wiedział co powiedzieć. Mina zauważając jego zmieszanie złapała go za rękę. Will otworzył szeroko oczy, czuł jej ciepło. Bez słowa objął ją i przytulił mocno. "Jednak znalazłem sens znalezienia się tutaj" pomyślał, nie puszczając uścisku. Stali tak, nie zwracając uwagi na tłum. Ich w półprzezroczyste ciała nałożyły się na siebie tworząc jedno. Wszystkie wspomnienia Willa z dzieciństwa, jakby nasiliły się. Widział każdy dzień spędzony z Miną w ich rodzinnej wiosce, każdy wspólny wypad na ryby, czy piknik w lesie. Każdą smutną i radosną chwilę. Przypomniał sobie minę dziewczyny, gdy powiedział jej o swoim wyjeździe i telefon od jej matki, która ze łzami w oczach przekazała mu informacje o śmierci swojej córki. Tak bardzo chciał być wtedy przy niej, tak bardzo chciał ją pocieszyć, czy uratować. Teraz ma szansę, aby to wszystko naprawić! Teraz zostanie z nią, nawet na wieki!
- Przepraszam- wyszeptał jej do ucha- Wybacz mi.
Dziewczyna odsunęła się i spojrzała mu w oczy.
- Wybaczam- uśmiechnęła się, a w jej oczach dostrzec można było łzy- Jestem szczęśliwa, że możemy się znowu widzieć.
Will chciał, aby ta chwila trwała już wiecznie, aby nie musiał już ani na sekundy opuszczać Miny. Ona rzuciła odrobinę światła, na tą trudną sytuacje, sprawiła, że wizja wiecznego życia stała się jaśniejsza.
   Niebo przysłoniły chmury. Zaczął padać deszcz. Ulicę Tokyo opustoszały. Tak jak tego dnia, w którym całe życie Willa się zmieniło. Jednak czy ten deszcz także może przynieść coś złego? Szczególnie w tedy, kiedy wszystko zaczęło się układać? Jednak oni dalej stali tam, uśmiechając się do siebie.
- Może pójdziemy do jakiejś kawiarni?- zaproponowała Mina- Napijemy się ciepłej kawy?
- Jasne. -odpowiedział z zachwytem Will- Znasz jakąś dobrą w pobliżu?
- Oczywiście- odpowiedziała- Zaprowadzę cię!
   Wzięła go za rękaw kurtki i pociągnęła. Will uśmiechnął się. "Wciąż jest dzieckiem..."
--------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy już sporo wyświetleń (ok. 350) i chciałam Wam za to serdecznie podziękować! Ostatnio mam małą pustkę w głowie i chociaż mogłoby się wydawać, że akcja jest bardzo łatwa do modyfikowania, to jednak mam z tym niewielkie problemy. Muszę poszukać weny >.< Tak czy siak, mam nadzieję, że mój brak pomysłów nie jest tak bardzo zauważalny i miło się czyta ^^ Do zobaczenia w kolejnej części! :3